Rocznice i jubileusze powinny być obchodzone...
... ale kiedy pomyślimy, że dwa lata temu obecny sezon zimowy został nagle ogłoszony 16 marca 2020 r., nawet dziś czujemy mdłości. Prawdopodobnie najlepiej było, że decyzja ta została podjęta bez ostrzeżenia, ponieważ gdybyśmy wiedzieli, co nas czeka, prawdopodobnie byśmy wtedy zwariowali. Na początku było to całkowicie surrealistyczne, aby uświadomić gościom, którzy byli w tym czasie w hotelu, naszym pracownikom i ostatecznie nam samym, że oznacza to KONIEC.
Co zrobić z naszym zespołem, ze wszystkimi zapasami, świeżym jedzeniem i obowiązkami, a przede wszystkim z czasem, który nagle mieliśmy. Wielkanoc, Boże Narodzenie i Sylwester sam na sam z rodziną - niewyobrażalne, dopóki - tak, dopóki nie pojawiła się Corona. Szczerze mówiąc, nie wiedzieliśmy, jak to zrobić, ponieważ odkąd pamiętamy, nigdy nie byliśmy w te dni tylko z rodziną.
Bardzo nam się podobało pomimo okoliczności
Ale nadal - 2 lata pandemii nie pozostawiły nikogo bez szwanku.
Zamknięte sklepy, opustoszałe ulice i drogi, zamknięte granice - mało kto mógł sobie to wszystko wyobrazić. Ciągłe oczekiwanie było dla nas bardzo stresujące. Możemy się odblokować czy nie? Kiedy to się w końcu zacznie? Ile tak naprawdę było lockdownów? - Zdecydowanie za dużo. Ale oprócz wszystkich kwestii związanych z testami i szczepieniami, przepisami dotyczącymi kwarantanny i obawami egzystencjalnymi - ta pandemia przyniosła nam również pozytywne rzeczy.
Nasi pracownicy zawsze byli siłą napędową „Urlaubswerk“ Sonnblick. Obawialiśmy się, że odejście naszych wykwalifikowanych pracowników odbije się również na nas. Na szczęście obawy te okazały się ostatecznie bezpodstawne, ponieważ nasz zespół pozostał z nami, a co więcej - dołączyli do nas kolejni wartościowi koledzy.
Rozwinęliśmy się również jako rodzina, i to nie tylko z powodu sytuacji i trudności, jakie przyniosła ze sobą ta pandemia - nie!
Do naszego „prywatnego“ zespołu dołączyła kolejna osoba. Milian to imię naszego małego cudu. Michelle i jej partner Jonathan mają teraz własną małą rodzinę. Michelle jest obecnie na urlopie macierzyńskim - ale pomimo dziecka, każdego dnia doskonali swoją rolę w tle.

Nasz zięć Jonathan został zarażony w ciągu ostatnich kilku miesięcy - na szczęście, trzeba powiedzieć, ponieważ gorączka Sonnblick ma go teraz mocno w swoim uścisku. Od początku roku jest stałym elementem w firmie i pomaga wszędzie. Alexandra i ja również mamy się dobrze. Możemy ponownie realizować naszą pasję jako gospodarze, a ponadto od czasu do czasu cieszymy się z bycia babcią i dziadkiem. A jak się mają Maria i Hans-Peter? Oboje nadal robią wszystko, co w ich mocy, aby pomóc w domu. Nie bierzemy za pewnik, że wszystko jest tak, jak jest, ponieważ to, czego nauczyliśmy się przez ostatnie 2 lata
NIC - ZUPEŁNIE NIC - NIE MOŻE BYĆ BRANE ZA PEWNIK!
Willi z Alexandrą, Michelle z Jonathanem i Milianem, Hanspeter i Maria
i cała grupa Sonnblick








